Przewlekły, intensywny stres może negatywnie odbić się na naszym życiu, powodując szereg zauważalnych gołym okiem objawów. Jednym z symptomów złej kondycji psychicznej może być wzmożone wypadanie włosów. Sprawdź, z czego wynika ta zależność.
Stres – towarzysz człowieka XXI wieku
Niestety, w codziennym życiu unikanie stresu jest niemal niemożliwe. Życie w pędzie, mierzenie się z obowiązkami w pracy, egzaminy na uczelni czy nieprzewidziane sytuacje sprawiają, że zachowanie zimnej krwi i opanowanej, spokojnej postawy jest niemal niemożliwe. Mimo tego, że kontakt ze stresogennymi sytuacjami mamy już od dziecka, organizm przez całe życie próbuje się przed nimi bronić. Każdy z nas z pewnością niejednokrotnie doświadczył bezpośrednich objawów stresu – wzmożonego pocenia, bólu głowy, problemów ze snem, zaburzeń koncentracji, kłopotów żołądkowych czy kołatania serca. Warto mieć jednak świadomość, że prawdziwym zagrożeniem dla zdrowia jest przewlekły stres objawiający się poważniejszymi zaburzeniami pracy organizmu. Jednym z nich jest właśnie nadmierne wypadanie włosów.
Formy łysienia
W sytuacjach przewlekłego stresu nasze ciało wydziela więcej substancji negatywnie wpływających na jakość włosów (prolaktyny, aminy katecholowej czy glikokortykoidów), których nadmiar skutkuje zaburzeniem cyklu życia włosa, a co za tym idzie – rozwojem łysienia telogenowego. Niszczycielski stres może również być czynnikiem sprzyjającym rozwojowi łysienia androgenowego, a nawet plackowatego. Co ciekawe, ustabilizowanie sytuacji życiowej i znalezienie spokoju ducha nie musi być jednoznaczne z poprawą kondycji włosów. Nierzadko zdarza się, że włosy zaczynają wypadać dopiero po kilku miesiącach od wystąpienia mocno stresującego czynnika.
Małe dawki stresu też odciskają piętno na włosach, jednak w znacznie mniejszym stopniu. Nerwowe sytuacje zaburzają gospodarkę hormonalną, powodując osłabienie struktury włosów i hamując ich wzrost.