Wielu rodziców ma problem z pociechami, które po okresie niemowlęcym zaczynają wybrzydzać i niechętnie poznają nowe smaki oraz pokarmy. Niekiedy maluchy odrzucają też potrawy, które wcześniej lubiły. Taka niechęć pojawia się najczęściej około drugiego roku życia. Co zrobić, by zachęcić dziecko do spożywania posiłków i umożliwić mu zdrowy rozwój? Oto porady dla rodziców niejadków.
Dbanie o urozmaiconą dietę od samego początku
Tak naprawdę dziecko poznaje smaki już na etapie życia płodowego. Głównym celem jest jednak rozszerzenie jego diety po tym, jak przyjdzie na świat. Maluch powinien poznawać większość produktów spożywczych (takich jak owoce, warzywa, kasze, ryże, ryby itp.) stosunkowo wcześnie. Im więcej smaków odkryje w młodym wieku, z tym większej puli będzie mógł wybierać na etapie buntowania się wobec decyzji rodziców.
Stworzenie możliwości decydowania
Gdy dziecko wejdzie już w okres bycia niejadkiem, warto pozwolić mu w pewnym stopniu decydować o spożywanych produktach. Można dać mu do wyboru marchewkę lub brokuł do obiadu, jabłko lub gruszkę w ramach deseru. Pociechy lubią czuć się ważne i wystarczająco dorosłe, by móc podejmować własne decyzje. Rodzic powinien zmienić pytanie „czy zjesz?” (na które da się odpowiedzieć „nie”) na „co zjesz?”. Prowadzenie rozmów z najmłodszymi nie jest łatwe, dlatego dorośli muszą opracować odpowiednią strategię.
Nie wolno się poddawać
Wielu rodziców odpuszcza dalsze próby, gdy maluch raz wyrazi sprzeciw wobec danego pożywienia. To duży błąd. Dziecko może reagować strachem i buntem, gdy coś jest dla niego nieznane – to intuicyjny mechanizm obronny będący pozostałością po czasach przodków. To zaufana osoba, czyli najczęściej mama, musi pokazać maluchowi, że dany posiłek nie jest trucizną, nie boli po nim brzuch i generalnie nie dzieje się nic złego. Zwiększa to szansę na przełamanie się pociechy do spróbowania nowości. Jedna próba jednak nie wystarczy, dlatego trzeba podejmować ich więcej. Można połączyć konkretny składnik z innym, który dziecko lubi.
Wyznaczenie stałych godzin posiłków
Podjadaniu trzeba powiedzieć stanowcze „nie”. Niektórzy rodzice starają się dokarmiać niejadków między posiłkami, ponieważ cieszą się, gdy zjedzą cokolwiek. To jednak błędne koło – pociecha nie je głównych posiłków, tylko przekąski, w związku z czym nie najada się porządnie, ale też nie głodnieje na tyle, by chcieć zjeść coś większego. Dziecko koduje sobie w głowie, że nie musi jeść zdrowych rzeczy, bowiem potem i tak dostanie smaczną i mniej wartościową przekąskę. Warto nawet przeczekać momenty, w których prawie nie tknie np. śniadania – istnieje duża szansa, że wtedy z większą ochotą spożyje pełnowartościowy obiad.
Jedzenie jako zabawa
Warto zaprosić dzieci do kuchni i pokazać im, jak powstają poszczególne posiłki. Można urozmaicić ten czas wspólnymi zabawami i grami, śpiewaniem piosenek czy układaniem wierszyków. Dobrze, by dotyczyły one tematyki kulinarnej. Wzbudzi to w maluchach ciekawość i nauczy odróżniać zdrowe produkty od tych mało wartościowych.
Więcej sprytnych porad dla rodziców znajdziesz w serwisie parentingowym ToKocham.pl.